Kiedyś nie było prawdziwego wesela bez okazałej wyprawy panny młodej składającej się z poduch, piernatów i pierzyn. Do wypełnienia tych wszystkich atrybutów zamążpójścia potrzebne było w dużej ilości pierze. Ale nim pierze zmieniło się w miękki puch wypełniający wiejskie poduchy, gospodynie czekało z tym wiele pracy. Skubanie pierza inaczej zwane ,,wyskubkiem” bądź ,,szkubaczką” odbywało się najczęściej w długie zimowe wieczory. Była to praca połączona z zabawą – gospodynie umilały sobie to nużące zajęcie śpiewem i przeróżnymi plotkami
Często odbywało się to co sobotę, prawie zawsze w innej chałupie. Zwykle w trakcie pracy do izby wkraczali mężczyźni i przy ludowej muzyce zabawa trwała nieraz do późna w nocy, zakończona poczęstunkiem i piciem okowity. Zwyczaj darcia pierza zamarł w połowie lat 70. Tę jedną z najważniejszych tradycji polskiej wsi warto z powrotem przywrócić.
Próby jej wskrzeszenia podjęła się Filia Biblioteczna i Izba Pamięci Wsi, Młynarstwa i Rolnictwa w Budzisławiu Kościelnym. W piątek, 7 lutego br., w Chacie Młynarza spotkało się ok. 20 pań, by przywrócić znany również na terenie Budzisławia Kościelnego i okolicznych wsi zwyczaj darcia pierza, zwany tutaj „pirzokiem”. Jak za dawnych czasów zajęciu temu towarzyszyła ludowa i biesiadna muzyka w wykonaniu skrzypka – p. Wojciecha Kozłowicza-Łaszewskiego z Budzisławia Kościelnego, któremu serdecznie dziękujemy. Nie brakowało również śpiewów i żartów. Miejmy nadzieje, że „pirzok” wejdzie na stałe do kalendarza przywracanych i na nowo wprowadzanych tradycji polskiej wsi w Filii Bibliotecznej w Budzisławiu Kościelnym.
W najbliższy piątek, czyli 14 lutego, o godzinie 11.00 odbędą się rodzinne warsztaty walentynkowe.
"Pirzok" w Chacie Młynarza
Archiwum