Takiego scenariusza, jak we wczorajszym meczu Sokoła z Wdą nie powstydziłby się żaden scenarzysta kina akcji. Obie drużyny zafundowały nam festiwal rodem z Gwiezdnych Wojen Georga Lucasa. Na stadionie w Świeciu padło dziewięć bramek, a Sokół w pewnym momencie przegrywał już 1-4.
Kosmiczne strzelanie w 10 minucie meczu rozpoczął Jakub Antosik. Napastnik Sokoła do bramki rywali trafił po podaniu Jana Paczyńskiego. Wyrównał niemal natychmiast Patryk Jarantowicz. Tym samym po pierwszym kwadransie mieliśmy remis 1-1,a mecz zaczynał się na nowo.
Do końca pierwszej połowy obrona naszego zespołu popełniła niewybaczalne błędy, co gospodarze meczu z zimną krwią wykorzystali zdobywając jeszcze dwa gola. Krótko po przerwie Karol Maliszewski zdobył czwartego gola i niemal wszyscy byli pewnie, że jest już po meczu. Tymczasem od 60 minuty w Sokoła wstąpiły nowe moce i w zaledwie pięć minut nasz zespół zburzył wszystko na co niemal przez godzinę pracowali piłkarze Wdy. Do sensacyjnego wyrównani doprowadzili Jakub Groszkowski i Michał Wolinowski. Nasi zawodnicy w kilka minut masowym szturmem zdobyli trzy gole.
Jeśli ktoś myślał, że emocje w tym meczu już się skończyły był w kolosalnym błędzie. Sokół nie tylko podniósł się z kolan, ale też zdobył gola dającego zwycięstwo. W 76 minucie po akcji Jana Paczyńskiego do siatki Wdy trafił jeszcze Jakub Dębowski. Czy ktoś się tego spodziewał. Chyba nikt?
Wda Świecie - Sokół Kleczew 4-5 (3-1)
Jakub Antosik 10', Jakub Groszkowski 63', Jakub Groszkowski 67',
Michał Wolinowski 68', Jakub Dębowski 76' – Patryk Jarantowicz 13’, Patryk Jarantowicz 38’, Karol Maliszewski 29’, Wojciech Ernest 48’
Sokół: Dawid Kołodziejczak - Michał Kozajda, Mikołaj Pingot, Sebastian Śmiałek, Tomasz Koziorowski, Arkadiusz Widelski (46' Jakub Groszkowski), Michał Wolinowski, Jakub Smektała, Jakub Dębowski (86' Marcel Koziorowski), Jan Paczyński (80' Norbert Grzelak), Jakub Antosik (90' Wiktor Kacprzak)
Źródło: www.sokol.kleczew.pl