Pamiątkowy grawerton i biało-czerwone spinki do koszuli otrzymał od burmistrza Marka Wesołowskiego kleczewianin Jan Bednarek. Młody piłkarz polskiej reprezentacji tuż po mundialu przyjechał w rodzinne strony i spotkał się z burmistrzem, lokalnymi działaczami sportowymi oraz dziennikarzami. Na spotkanie w sali sesyjnej przyszedł z rodzicami: Beatą i Danielem oraz z dziewczyną.
- Zawsze się staram do Kleczewa przyjeżdżać. Tu mam korzenie, tu jest rodzina, tu się wychowałem i zawsze będę tu wracał - mówił Bednarek. - Muszę podziękować, prezesowi i burmistrzowi za to, jakie warunki miałem tu stworzone. To miało duży wpływ na to, gdzie teraz jestem i jak się rozwinąłem - dodał i zapewnił, że nadal chętnie będzie oglądał mecze Sokoła Kleczew, gdzie stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki.
Michał Wasik był prezesem Sokoła Kleczew, kiedy Bednarek zaczynał grać w piłkę. Przyznał, że wychowanie reprezentanta Polski to największe osiągnięcie klubu.
- Wszyscy próbują się przyznawać - urodził się w Słupcy, pochodzenie ma z Turku, a ja mówię tylko bardzo skromnie: Janek tylko u nas mieszka i na naszym stadionie rozpoczynał pierwsze kopanie piłki i to my byliśmy obserwatorami początków jego kariery sportowej - powiedział burmistrz Marek Wesołowski i przypomniał, że kiedyś byli z Janem kolegami z boiska - Kiedy Janek miał pięć lat, nosił piłkę pod pachą i gdy mnie zobaczył na stadionie to krzyczał: "Marek, pogramy!".
Podsumowując mundial Jan Bednarek powiedział, że to lekcja na przyszłość, a turniej odbiera jako porażkę, bo drużyna zawiodła. Godny podkreślenia jest fakt, że to właśnie Bendarek obronił honor drużyny, bo zdobył jedyną bramkę dla polskiej reprezentacji w meczu z Japonią. Teraz planuje odpocząć i nabrać energii na kolejny sezon.
W podziękowaniu za promocję i reprezentowanie Kleczewa piłkarz otrzymał od burmistrza pamiątkowy grawerton z gratulacjami i życzeniami kolejnych piłkarskich sukcesów.
fot.lm.pl
Jestem kleczewianinem
Archiwum