Porażki bolą, a te na własnym terenie podwójnie. Dziś o tym przekonał się Kleczew, który niegdyś słynący z twierdzy nie do zdobycia przegrał piąty w tym sezonie mecz przed własną publicznością. W meczu z KKS Kalisz zespół Marcina Woźniaka uległ 1-2, a jedynego gola zdobył najbardziej doświadczony piłkarz naszej drużyny Łukasz Cichos.
Spotkanie mogło zacząć się dla Sokoła wyśmienicie. W 3 minucie przed szansą zdobycia gola stanął Arkadiusz Bajerski, jednak mając przed sobą tylko bramkarza trafił wprost w jego ręce. Zamiast tego to goście szybko objęli prowadzenie. Gola uderzeniem zza przed pola karnego już w 6 minucie zdobył Jakub Budrowski.
Szczęśliwie do wyrównania w 11 minucie doprowadził strzałem głową Łukasz Cichos.
Dziewięć minut później w polu karnym kaliszan z piłką zatańczył Emile Thiakane. Szybkim zwodem oszukał dwóch obrońców, jednak potem podał do nikogo i cała akcja spaliła na panewce.
W 34 minucie jeszcze jedną okazję miał Bajerski. Tym razem lepiej przymierzył po długim rogu, ale bramkarz gości Artur Melon wykazał się refleksem i zdołał wybronić zmierzającą do siatki futbolówkę.
Na drugą połowę trener Woźniak desygnował do gry Wojciecha Antczaka. Defensywny pomocnik Sokoła wniósł nieco ożywienia w poczynaniach kleczewian, jednak nie przełożyło się to na zdobywane gole.
W 51 minucie w boczną siatkę trafił Emile Thiakane. Czarnoskóry pomocnik za niedokładne zagranie zrehabilitował się w 66 minucie, gdy idealnie wyłożył piłkę Bajerskiemu, jednak ten z najbliższej odległości minął się z piłką i wciąż było 1-1.
Kaliszanie na poczynania gospodarzy odpowiedzieli golem w 82 minucie. Bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Rafał Jankowski.
Zmęczony całym sezonem Sokół grał dziś bardzo chaotycznie, a cała pierwsza połowa pełna była niepotrzebnych wzajemnych pretensji. Widoczny był także brak lidera i reżysera gry, jakim na co dzień jest Jakub Dębowski. Z powodu nadmiaru kartek nie mógł zagrać Tomasz Kowalczuk, a szkoda bo to właśnie popularny „Kowal” pod nieobecność kontuzjowanego Dębowskiego podrywał i mobilizował zespół do lepszej gry.
Porażka z Kaliszem to już szósty z kolei mecz bez zwycięstwa. Następna szans na przełamanie impasu nadejdzie już w czwartek. Sokół przy Al. 600-lecia zagra ze Świtem Skolwin. Początek meczu o godz. 15.00.
Sokół Kleczew – KKS 1925 Kalisz 1-2 (1-1)
Łukasz Cichos 14’ – Jakub Budrowski 6’, Rafał Jankowski 82’
Sokół: Daniel Szczepankiewicz – Wiktor Patrzykąt, Sebastian Śmiałek, Robert Jędras, Marcel Koziorowski, Arkadiusz Widelski, Piotr Kasperkiewicz (90’ Jakub Kwaśny), Arkadiusz Bajerski (72’ Przemysław Kędziora), Emile Thiakane, Sebastian Antas (46’ Wojciech Antczak), Łukasz Cichos
Źródło: www.sokol.kleczew.pl